spało się całkiem całkiem ...
walimy w miasto
lodzik
fiacik
idziemy dalej
nie wiem co napisać. generalnie zajebiste widoki
a to ...
to nic innego jak dożynki po włosku ...
powrót do Sansepolcro w celu krótkiego komara i wypicia kawusi
fiacik number two ...
znowu fatalne widoki
na koniec - autor sie lansuje w mieście Cortona ...
nooo.... :-)
OdpowiedzUsuńniech będzie, że się jednak obroniłeś :) a masz więcej tych dożynków? lubię takie klimaty
dużo wiecej mam dożynków, i z dzieciami, i z przystojnymi panami i ładnymi paniami też :)
OdpowiedzUsuńale to wieczorkiem, bo teraz, jak co rano zaczynam n za niemozliwym ...;|
no może być wieczorem. przystojnych panów z sierpem, żnących, ach! :))) poproszę
OdpowiedzUsuńżnących czy rżnących Pani sobie życzy ?
OdpowiedzUsuńBo to różnica będzie w przekazie, ehm ... dość zasadnicza ;]
(r)żnących poproszę :)
OdpowiedzUsuńa prawda jest taka, że jak dobrze żnie to i młóci dobrze, więc wiesz ;)
OdpowiedzUsuńhejt ju ;]
OdpowiedzUsuńYamocie - WHYYYY ?!!!
OdpowiedzUsuńMy już zuruck we wawie, krew pot, łzy i zapierdol, więc tego ... :)