czwartek, 8 września 2011

Toskania 2011 - special for Martuuucha, co nie wierzy w facetów ...

spało się całkiem całkiem ...

walimy w miasto 

lodzik

fiacik

idziemy dalej

nie wiem co napisać. generalnie zajebiste widoki

a to ...

to nic innego jak dożynki po włosku ...

powrót do Sansepolcro w celu krótkiego komara i wypicia kawusi

fiacik number two ...

znowu fatalne widoki

na koniec - autor sie lansuje w mieście Cortona ...

8 komentarzy:

  1. nooo.... :-)
    niech będzie, że się jednak obroniłeś :) a masz więcej tych dożynków? lubię takie klimaty

    OdpowiedzUsuń
  2. dużo wiecej mam dożynków, i z dzieciami, i z przystojnymi panami i ładnymi paniami też :)
    ale to wieczorkiem, bo teraz, jak co rano zaczynam n za niemozliwym ...;|

    OdpowiedzUsuń
  3. no może być wieczorem. przystojnych panów z sierpem, żnących, ach! :))) poproszę

    OdpowiedzUsuń
  4. żnących czy rżnących Pani sobie życzy ?
    Bo to różnica będzie w przekazie, ehm ... dość zasadnicza ;]

    OdpowiedzUsuń
  5. a prawda jest taka, że jak dobrze żnie to i młóci dobrze, więc wiesz ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Yamocie - WHYYYY ?!!!
    My już zuruck we wawie, krew pot, łzy i zapierdol, więc tego ... :)

    OdpowiedzUsuń