wtorek, 13 października 2009

no i mamy to co mamy ...

Wszyscy ( w wiekszości ) mamy szajs za oknem, ja mam jeszcze dodatkowo szajs w robocie. Nie po raz pierwszy, i pewnie nie ostatni, przekonuję się że tzw gentelmen agreement dotyczy TYLKO I WYŁĄCZNIE gentelmenów obojga plci. Nie dotyczy kutasów, kombinatorów i cwaniakow ( co oczywiste ), ale również i takich, co do których przez lata mieliście nadzieję że gentelmenami są ....

A nie są ......

I wystarczy, ze jest troszkę trudniej, że trzeba się szczypnąć, spiąć i przeczekać, że trzeba się zachować jak facet z jajami, co to może dzień , dwa się nie myć jak tak wyjdzie, zjeść bułkę z masłem a nie rogala z szynką, no więc wystarczy że będzie troszeczkę gorzej, niebezpieczniej, straszniej, a nasz gentelmen z bożej łaski nagle traci pamięć ....

Zapomina ustaleń, zapomina danego słowa, zapomina, ze przez ostatnie kilka lat zarobił na nas dziesiątki czy nawet więcej złotych, że istnieje coś takiego jak twarz, którą można stracić ...

Za każdym razem sobie mówię - stary ,nie przejmuj się, tak świat zbudowany .... ale się przejmuję. Nie dlatego że straaaasznie mi się pokomplikuje życie, bo ja sobie radę z tym dam. no, może nie tak od razu na leżąco i z palcem w dupie, ale dam ;)  Ale dlatego,  że po raz kolejny zwątpiłem w ludzką uczciwość .... Taką zwykłą, ludzką uczciwość ...

Boszzzz, ja naprawdę nie wiem jak oni sobie codziennie patrzą rano w pięknych pozłacanych i wymarmurowanych łazienkach w te swoje twarze ....

Ale z drugiej strony .... jak to dobrze w takich sytuacjach być sobą :)

4 komentarze:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. widzisz kochany, każdy kończy w końcu na blogerze:))

    i tak,ważne aby pozostać sobą...

    OdpowiedzUsuń
  3. e no widze, ze meblowanie powoli sie rusza :)))

    OdpowiedzUsuń
  4. jezuuuuuuuuuu....
    wylacz ta weryfikacje obrazkowa...

    OdpowiedzUsuń