środa, 26 października 2011

dzień otwarty ...

Wczoraj był dzień otwarty w szkole ... oto co ciekawsze zdarzenia:

Maks poprosił na kartkówce o zgodę na nałożenie słuchawek, że niby pomaga mu to w skupieniu. Mimo że to były słuchawki ryk był taki, że nauczyciel poprosił o ściszenie. Poprosił raz, poprosił drugi. Nic. No bo jak chłopak miał cokolwiek usłyszeć jak mu walił w uszy pierdylion decybeli ?!

W końcu zajarzył, że facet coś od niego chce - zdjął sprzęta i się pyta ocochodzi ? Ścisz Maks muykę, bo przeszkadzasz innym. NO przecież METALU się słucha tylko głośno, brzmiała odpowiedż . Hmmm ... niby logiczne, nie ?

Nikodem wreszcie zakumał ze angielski to fajny język. Postępy że łomatko. Tylko fajnie by było, powiedział na luzie Pan, gdyby zaczął na zajęcia przychodzić, bo ostatnio coś nie ma czasu na szkołę ... a dokladniej na lekcje owego angielskiego. Weryfikacja wiedzy odbywa się wtedy, kiedy Pan Profesor wpadnie na starszego gdzieś na schodach albo na ulicy... klasówy pisze na 4 i to mu starcza, taki niby madry się nagle zrobil.   noszkurwa ...

Jeden i drugi się opierdalają na potęgę - ciekawe po kim to mają ? :| ...

3 komentarze:

  1. Wiesz co, jak przyjadę do PL i będę w Wawie to ja chętnie z nim pogadam i sprawdzę akcent, co Ty na to? :>

    OdpowiedzUsuń
  2. jeżeli potrzebujesz mocnych doznań - wpadaj.
    Twoje nerwy, nie moje ... :)

    OdpowiedzUsuń