już niedlugo, a konkretnie 13-go spotykamy się z osobą, której udało się to, co jest moim marzeniem od kilku lat. Jesteśmy umówieni na jeden wieczór "techniczny" - czyli jedziemy z tematem kosztów, regulacji prawnych, pozwoleń, warunków środowiskowych, sesnsownych posredników, czyli przegadamy to wszystko, co muszę wiedzieć przed podjęciem jakichkolwiek, wstępnych nawet, decyzji. na jednej flaszce się chyba nie skończy :)
A potem - dupy w malucha i zwiedzamy Umbrię, na tyle na ile się da - czasu maaałooooo ...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
no dooobra, podoba mi się, ale jak to się ma do Twojego marudzenia, że RZECZYWISTOŚĆ woła NIE?
OdpowiedzUsuńBo ja bym chciał już, a trza będzie jeszcze pare latek poczekać. Co niesie za sobą kilka ryzyk, z czego jedno jest fundamentalne - że się tak wszystko po drodze popierdoli, że nie będzie to już realne. Tego się boję.
OdpowiedzUsuńrównie dobrze się może popierdolić, co poukładać.
OdpowiedzUsuńMartuś ... mając jako takie życiowe doświadczenie śmiem twierdzić, że częściej się pierdoli niż układa, niestety :|
OdpowiedzUsuń...powiedział dżerry z perspektywy swych siwych włosów, demencji i przerośniętej prostaty :P
OdpowiedzUsuńwłosy, jakie są - każdy widzi, demencja, no dobra, ale ta PROSTATA ?!!! muszę się dzisiaj wymacać ...;)
OdpowiedzUsuńoesu!! z mokot. tez jeczales i marudziles, ze sie popierdoli, ze sie nie uda, ze bedzie ciezko i nie dasz rady etc.
OdpowiedzUsuńi co?
o zamknieciu jakos nie slychac. roboty fpissdu to jasne, ale sie kreci i tak naprawde to zadowolon jest.
wiec nie maruć zawczasu tylko zwieraj poslady
nie no , tak jest generalnie cacy, tylko ze to nie nasze i wiesz, za pare lat przyjdzie misiek z ghelamco i powie ze od jutra to nie jeden pierdylion miesiecznie ale dwa i będzie kiszka. juz teraz na Moko się zrobilo jak w paryżewie albo i lepiej i co pomniejsi padają jak kawki ..
OdpowiedzUsuńwięc jeszcze jakis kawalek tam będziemy ale co potem to hgw ;|